Pomniki niszczeją, zagarnia je przyroda, która ma do tego prawo. Podobnemu procesowi ulegają ludzkie wspomnienia, które czasami schodzą bardzo, bardzo głęboko w nasze wnętrze. Niekiedy zostaje jednak coś z nich na powierzchni. To też ich natura.
Drzewa, krzewy, bluszcze porastające cmentarz sprawiają wrażenie, że przypomina on ogród,a zarazem pokazuje nam, że takie miejsce może mieć i drugie oblicze. Podobnie jest z ludźmi, których nie sposób zaszufladkować.
Zestawienie nieokiełznanych form przyrody i kamiennych elementów zbliża do siebie dwa aspekty istnienia. Przestrzeń pozornie umarła, może sugerować triumf nad śmiercią.
Największe wrażenie robią nie szerokie kadry, wiekowe drzewa oplecione bluszczem, ale mikroogrody rosnące w szczelinach macew. Ludzie też posiadają w sobie nie dostrzegalne na pierwszy rzut oka światy, trzeba się tylko do nich zbliżyć.