LIPIEC – 2017 r.
Było to spotkanie z gliną a także z sobą nawzajem. Na zajęciach powstały miski o pierwotnym, surowym kształcie, przypominające nieco naczynia prehistoryczne. Forma miski jest taką formą, która działa kojąco, uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa…
„Miski pojawiły się wraz z ludzkimi relacjami – czarki, kielichy, misy, miseczki. Pojemnik, który przerwał niekończące się przelewanie, chroni przed rozproszeniem, zatrzymuje wyciek, stabilizuje płyn nieuchronnie skazany na rozproszenie i zgubę. Nie jest statyczna, odwraca się, opróżnia, daje się dłoniom nieść do ust, daje się przenosić. Nie ma co mówić, można czuć do miski zaufanie, natychmiast uchwytnej, mającej rozmiar dłoni i pojemność żołądka. Miseczka jest najbardziej matczynym, najbardziej kojącym spośród przedmiotów, pozbawionym zagrożeń, idealnie łagodna, wcześniejsza niż wszelkie konflikty i podziały. To dlatego w miseczce jest coś, co wydaje się wieczne”.
Fragment z książki „51 zabaw z rzeczami”