
– Magdo, rozmawiałyśmy w 2017 roku, ponad dwa lata temu…. Wywiad z Tobą znalazł się w naszej książce Więzi odNowa. Wtedy Twoja najstarsza córka była jeszcze (tu fragment tamtego wywiadu):
… w rodzinie zastępczej, sto osiemdziesiąt kilometrów stąd.
Mamy możliwość spotykania się raz w miesiącu. Teraz nam w końcu pozwolili iść do restauracji bez asysty. Do tej pory, od roku, spotkania odbywały się w obecności psychologa i rodziny zastępczej. A teraz, już zrozumieli, że dziecka nie porwę… Kontakt nawiązałyśmy rok temu. Po ośmiu latach niewidzenia…
– Jak to się stało, że córka znalazła się w rodzinie zastępczej?
Przez to, że wylądowałam w zakładzie karnym….
Czytaj dalej Pierwsze nasze spotkanie to było patrzenie na siebie… /Rozmowa z matką. Wywiad 3./Więzi odNowa – Powrót/ →

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z mamą, która wiosną 2019 roku odzyskała swoich troje dzieci, po ich trzyipółletnim pobycie w domu dziecka.
Rodzina brała udział w projektach: Więzi odNowa oraz Więzi odNowa – Powrót, realizowanych przez Fundację Zielone Wzgórze w latach 2016-2019. Projekty były dofinansowane ze środków Programu FIO i miały na celu wsparcie rodzin w kryzysie i pomoc w reintegracji rodzin.
Wywiad został przeprowadzony dwa miesiące przed ostatecznym powrotem dzieci do domu
Czytaj dalej Może jednak dam radę? Nie dowiem się jak nie spróbuję… /Rozmowa z matką. Wywiad 4./ Więzi odNowa – Powrót/ →

Czy poświęcasz się dla swojego dziecka?
Uważam, że wzór matki poświęcającej się dla swego dziecka to szkodliwy stereotyp. Bardzo obciążający, bardzo wyczerpujący dla matki. Jasne, że czasami trzeba, nie da się inaczej, no bo dziecko sobie nie poradzi samo. Ale musi być w tym jakieś miejsce na dbanie o siebie. By rodzic mógł dawać i wspierać, to musi mieć część swoich potrzeb spełnionych. A z drugiej strony dziecko uczy się też pewnych zachowań społecznych, empatii. Tego, że inna osoba też ma potrzeby, które pragnie zaspokoić. Dziecko przecież nie wie, że inni mają potrzeby, uczy się przez obserwację.
Czytaj dalej Wszystko między nami dwiema – teraz bliskie jest ideału… /Rozmowa z matką. Wywiad 5./ Więzi odNowa – Powrót/ →
Jak czujesz się w obecnej sytuacji?
Źle, bo zostały mi odebrane dzieci… Moim zdaniem bez powodu.
Podjęłam pracę i w czasie kiedy byłam w pracy, zajmowali się dziećmi mój brat albo moja mama biologiczna. Kuratorka stwierdziła, że brat i matka nie są rodziną. Według niej to są obcy ludzie.
Czytaj dalej Jak nie ja, to kto? /Rozmowa z matką. Wywiad 6./ Więzi odNowa – Powrót/ →
O tym, że jestem adoptowana dowiedziałam się gdy miałam 7 lat od mojej mamy – adopcyjnej – dla mnie po prostu mamy, jedynej jaką mam. Wtedy informacja jaką usłyszałam niczego w moim życiu nie zmieniała, lecz z biegiem lat zaczęłam bardziej wnikliwie pytać, bo jednak chciałam wiedzieć coś więcej…
Czytaj dalej Relacja Angeli: „Jestem osobą adoptowaną”. Obszerniejszą rozmowę zamieściliśmy w książce pt. Więzi odNowa →
Kiedy byłem w gimnazjum, zacząłem sobie dorabiać. Ojczym z mamą pili, brakowało na jedzenie. Wstawałem o szóstej; w szkole siedziałem przeważnie do piętnastej, szesnastej, bez śniadania. Potem leciałem do warsztatu samochodowego, gdzie pracował mój przyrodni, dużo straszy brat. Jakoś tam przez godzinkę-dwie ogarniałem halę i za to dostawałem jakieś tam pieniądze. A zanim jeszcze zacząłem sprzątać to dostawałem jedzenie, które mój brat miał dla mnie zrobione. Żebym zjadł sobie śniadanie, o godzinie siedemnastej…
Czytaj dalej Michał: „Do domu dziecka zgłosiłem się sam…” Na podstawie wywiadu wykorzystanego w książce Więzi odNowa →

Dopóki ktoś dziecka nie straci, nie wie jak to jest.
Człowiek taki jak ja teraz może o tym mówić normalnie, nie płakać, ale to będzie bolało do końca życia. Ludzie nie wierzą, że tak się może wszystko potoczyć, wbrew woli…. Nawet moja babcia nieraz mi mówi: „jakbyś chciała to by Daniel był przy tobie…” A ja nawet nie wiem, czy obecnie podołałabym psychicznie…
Czytaj dalej Relacja Poli, której dziecko znalazło się trwale poza rodziną biologiczną /wg wywiadu z książki Więzi odNowa/ →

W Polsce akt adopcji wytwarza prawne konsekwencje w postaci zaistnienia stosunku pokrewieństwa z nową rodziną oraz ustania tego stosunku z dawną.
Tak dzieje się w przypadku adopcji CAŁKOWITEJ oraz PEŁNEJ (dwa różne rodzaje adopcji). Nie dzieje się tak natomiast w przypadku adopcji NIEPEŁNEJ.
Ale również adopocja całkowita i pełna różnią się między sobą istotnie w niezwykle ważnych sprawach (np. możliwość rozwiązania adopcji, możliwości odszukania rodziny biologicznej przez dziecko…) Różnice te zwykle nie są podnoszone w procesie adopcji i umykają kandydatom na rodziców adopcyjnych.
Do wyjaśnienie tych pojęć odsyłam do Internetu, do Ośrodków Adopcyjnych… Zapraszam także do kontaktu z nami…
Czytaj dalej Zamknięta karta… Czy na pewno? /Słowo od matki adopcyjnej/. →
Lubię zwierzęta, ale w dzieciństwie nie mogłam ich mieć. Teraz mam psa, królika i jeża pigmejskiego. Znajdy. Były też świnki morskie, chomiki i szczury, które z córką uwielbiamy. Od dwóch lat jestem rozwiedziona, ale z powodów finansowych dalej mieszkam z mężem w tym samym pokoju. Córka ma swój pokój.
Chciałam być lekarką, jak moja matka adopcyjna, ale ona zawsze powtarzała, że jestem tuman, osioł i leń patentowany, więc o medycynie mogę zapomnieć. I że doprowadzę ją do wylewu, a ojca do zawału. W końcu uwierzyłam, że jestem głupia…
Czytaj dalej Monika – krótka historia osoby adoptowanej →